niedziela, 12 stycznia 2014

{3} Perfect sense.

{MUZYKA}
Kiedy dostrzegłam kto to, moje serce przyspieszyło, ręce zaczęły się pocić i przysięgam, że twarz przybrała kolor buraczków. Siedziałam jakby nigdy nic z panem Tomlinsonem na ławce i uznając, że jesteśmy trochę za blisko instynktownie się odsunęłam, na co on zareagował gardłowym śmiechem.
- Dobry wieczór, proszę pana. – przywitałam się i położyłam dłonie na kolanach, obserwując uważnie to, jak wyglądał. Jego włosy wyglądały dokładnie tak, jakby dopiero wyszedł z łóżka – roztrzepane, a każde pasmo było wywinięte w każdą stronę. Miał na sobie czarne, zwężane spodnie i dżinsową kurtkę, a na ręce zegarek. Wszystko ze sobą współgrało i ubrał się tak, jakby on sam miał bawić się na dyskotece, a nie pilnować tańczących dzieciaków.
- Cześć, Messie. – odparł i kiwnął do mnie głową. Jestem pewna, że powinien zgodnie z nauczycielską etykietą odpowiedzieć „Dobry wieczór”, ale zamiast tego powiedział tylko „Cześć”, jakbyśmy byli kolegami z klasy i nie dzieliło nas  dziewięć lat różnicy. – Czemu nie bawisz się na sali? Coś się stało? – spytał tak intymnym tonem, że mało co nie spadłam z ławki. Pokręciłam głową.
- Nic się nie stało. Nie mogę znaleźć Madison. – stwierdziłam mimo, że dobrze wiedziałam gdzie jest. No…  sumie, to nie do końca.
- Och… - westchnął i zerknął na mnie. – Widziałem ją, chyba szła na górę. – mruknął, kiwając głową. – Tak, na pewno ją widziałem. Jest gdzieś na górze. Może poszła przypudrować nosek, coś w tym rodzaju. – zaśmiał się krótko, a, że ja miałam już dość kontaktu z tym mężczyzną na kilka następnych lat wstałam z ławki z zamiarem poszukania przyjaciółki. Nieważne, czy całowała się właśnie z kimś w toalecie. Musiałam stamtąd odejść.  – Hej, zostawiasz mnie samego? – Louis złapał mnie za rękę i obrócił do siebie, ale ja wyplątałam dłoń z uścisku i uśmiechnęłam się przepraszająco. Po krótkiej chwili byłam już na schodach prowadzących na pierwsze piętro, wołając Madi po imieniu. Otworzyłam drzwi do męskiej łazienki i najciszej jak potrafiłam weszłam do środka i zakasłałam dusząc się od zapachu mieszanki perfum.
- Madison, jesteś tu? – wyszeptałam, rozglądając się, a gdy usłyszałam oddech za sobą przestraszyłam się nie na żarty. – Niall, ty idioto! – prawie krzyknęłam, widząc zdezorientowanego blondyna przed sobą.
- Obiecałaś mi. – orzekł bez słowa wyjaśnienia. Nie spytał się, co robię w męskiej toalecie. Nie przeprosił za to, że prawie wyskoczyłam z siebie ze strachu. Uświadomił mnie tylko, że obiecałam, że z nim zatańczę.
- Wiem. I zrobię to Tylko nie teraz, dobrze? – starałam się brzmieć przekonująco, ale tak naprawdę chciałam tylko wyjść i znaleźć Madison.
Chłopak westchnął cicho i pokiwał głową, ustępując mi drogi do drzwi. Wyglądał co najmniej tak, jakbym zabiła mu ukochane zwierzę, a nie przełożyła na inną godzinę taniec na dyskotece. Stał tam i byłam pewna, ze prawie się rozpłakał. Spojrzałam na niego i wzięłam głęboki oddech sama nie wierząc w to, co robiłam. – Chodź, Niall. – złapałam go za rękę i wyciągnęłam z łazienki. Na szczęście na korytarzu nie napotkaliśmy nikogo, więc po prostu zeszliśmy po schodach na dół. Pan Tomlinson siedział na ławce i wpatrywał się w podłogę, myśląc nad czymś intensywnie. No, tak mi się przynajmniej wydawało. Kiedy usłyszał kroki wypadł natychmiast z transu i spojrzał na mnie. Na mnie, ciągnącą chłopaka za rękę na salę i uśmiechnął się lekko. Kiedy go minęliśmy, znów przeniósł wzrok na swoje buty i westchnął.
W chwili, gdy weszłam na salę pełną wirujących w tańcu par oraz ludzi, którzy tylko grzali ławki uśmiechnęłam się lekko i od razu rozpoznałam rytm piosenki „Female Robbery” jednego z moich ulubionych zespołów, The Neighbourhood. Obróciłam się do Nialla nie bardzo mając pojęcia, co robić, a chłopak oplótł swoje ręce wokół mojej talii. Oparłam głowę na jego ramieniu, objęłam go w pasie i zaczęliśmy się kołysać.

„I think I found hell.
I think I found something.
I think I found something in my TV screen.”

-Podoba ci się ta piosenka? – spytał mnie, a ja pokiwałam głową, najpewniej łaskocząc skórę na jego szyi. – Mi też. – wyszeptał i mocniej przycisnął mnie do siebie.

„I think I found out
that I have nothing.
that I have nothing in this place for me.”

 - Lubię też „Afraid”, a ty?
- Tak. „Afraid” też jest piękne. – stwierdziłam uśmiechając się delikatnie. Może wcale nie jest taki zły? Jedyne, czego mogę być pewna to to, że ma dobry gust muzyczny. Bardzo dobry.

“Don't tell them anything,
anything, please.”

- Jesteś bardzo ładna, Messie. – podniósł mój podbródek dwoma palcami i przekrzywił głowę. Skinęłam głową, bezgłośnie mówiąc „dziękuję”.

„We’re gonna, die, die die.”

Kiedy zabrzmiała ostatnia nuta piosenki chłopak wypuścił mnie z rąk i ukłonił się, na co ja zareagowałam cichym chichotem.
- Dziękuję za taniec, ma’am.
Uśmiechnęłam się do niego i wyszłam z sali. Mimo, że z początku nie chciałam w żadnym wypadku zgodzić się na taniec z nim, muszę przyznać, że było całkiem fajnie.
- Gdzieś ty się podziewała? – pisnęła Madison, prawie wyskakując na mnie zza drzwi. Odskoczyłam gwałtownie i złapałam się za serce, bo byłam pewna, ze zaraz wyskoczy mi z piersi.
- Mogłabym zapytać dokładnie o to samo. Szukałam cię. – stwierdziłam oskarżycielskim tonem i uniosłam brew, ale przyjaciółka tylko machnęła na to ręką.
- Rozmawiałaś z nim? – spytała przyciszonym głosem.
- Z kim? – dopiero kiedy zauważyłam wzrok Madi pokiwałam głową. – Och, z nim. Tak. – podrapałam się po karku, a dziewczyna przede mną zatarła ręce ze szczęścia.
- I co tam? – puściła mi oczko, na co ja roześmiałam się i pokręciłam głową.
- Usiadł obok mnie na ławce i spytał, czemu się nie bawię.
- Co powiedziałaś?
– Że nie mogę znaleźć ciebie. – mruknęłam. – A później wstałam, a on złapał mnie za rękę. Przysięgam, Madi, to było idealne. Spytał „Zostawiasz mnie samego?”, a ja prawie tam umarłam. – powiedziałam szybko, nie potrafiąc powstrzymać uśmiechu. Dziewczyna udała, że mdleje, po czym pokazała mi kciuk w górę. – A ty co robiłaś?
- Siedziałam z Felixem w łazience. – spuściła głowę i mimo, że nie mogłam wtedy tego dostrzec byłam pewna, że się zarumieniła.  – Z tym ze starszej klasy. 
- O cholera… - szepnęłam i uśmiechnęłam się. Mimo, że nienawidziłam, kiedy moja przyjaciółka spotykała się z chłopakami starszymi od siebie jednocześnie wiedziałam, że Felix był przykładem dżentelmena i nigdy nie skrzywdziłby Madison. A nawet jeśli zrobiłby to, połamałabym mu kości. Podobał się jej od dawna i cieszyłam się razem z nią. – Pocałował cię?
- Nie. Tylko rozmawialiśmy. – spojrzała na mnie rozanielona, a ja wydałam z siebie tylko ciche „Oooo”.
***
Stałam pod szkołą grzebiąc w torebce z zamiarem wyruszenia do domu, kiedy zatrzymał się przede mną czarny samochód. Słyszałam wiele historii o porywaniu młodych dziewczyn, więc starałam się nie zwracać na niego uwagi, ale kiedy usłyszałam dźwięk otwieranej szyby przełknęłam ślinę i nie potrafiłam już zachowywać zimnej krwi. Zerknęłam do środka i odetchnęłam z ulgą widząc, że to tylko mój niesamowicie przystojny nauczyciel historii i kontynuowałam szukanie czegoś w torebce.
- Podwieźć cię do domu? – usłyszałam i zerknęłam na pana Tomlinsona, który patrzył na mnie z czymś, co mogło być troską, albo współczuciem. Nie mogłam zdecydować przez ciemność panującą na dworze.
- Nie, dziękuje. Mam piętnaście minut piechotą. – stwierdziłam i wzruszyłam ramionami. Hej, to, że mi się podoba nie znaczy od razu, że wskoczę mu do samochodu, prawda?
- To dużo. Może stać ci się krzywda, a nie chciałbym stracić tak dobrej uczennicy. – powiedział, a na jego twarzy mogłam dostrzec cień uśmiechu. – Wsiadaj. – otworzył drzwi od strony pasażera.
- Nie pojedzie pan beze mnie, prawda? – spytałam i zaśmiałam się krótko.
- Nie. Chodź, Messie. Zmarzniesz. – spojrzał na nie, a ja weszłam do jego samochodu bez cienia wątpliwości.  

___________________________________________________________


Przepraszam najmocniej, że nie pisałam. :-( 
Rozdział z dedykacją dla Jagody. :3

28 komentarzy:

  1. o moj boze, kocham ten rozdzial. chcialoby sie miec takiego nauczyciela. ahhhh marzenia. czekam na nastepny rozdzial ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. potrafisz zaciekawić! skończyłaś w takim momencie! ale pomimo tego rozdział był fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z komentarzem powyżej :) I oczywiście mam nadzieję że następny rozdział będzie trochę szybciej niż ten :)

    OdpowiedzUsuń
  4. boże lou lou jako nauczyciel>>>>>> kocham to ff bo znacznie rożni się od innych ucxubcyh madi w samochodzie lou omg omg

    OdpowiedzUsuń
  5. zwykle nie czytam ff z lou ale twój blog jest po prostu hvushfudbhdfsdh naprawdę warto było czekać, życzę weny ! xx @rinka_xo

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochanie, to aktualnie jeden z dwóch fanficków z 1D, które w ogóle czytam i jest świetny (tak, pisałam to już przy poprzednich komentarzach, ale warto powtórzyć). Nie mogę się doczekać, żeby dowiedzieć się, CO się stanie w samochodzie :D. Czekam na następny!

    @areunasty

    OdpowiedzUsuń
  7. Ouuuu, ciekawi mnie co się stanie w tym samochodzie pana Tomlinsona, haha. Bardzo realistycznie prowadzisz dialogi, może to zabrzmi dziwnie, ale często czytam opowiadania i nikt nie powiedziałby w życiu tego, co bohaterowie. Ty pokazujesz wszystko w bardzo rzeczywistym świetle, wszystkie zdarzenia, sytuacje... Bardzo sobie to cenię, świetnie piszesz, naprawdę:) Bardzo chciałabym zobaczyć jakiś inny fanfiction z którymś z chłopców, co nie zmienia faktu że nadal jestem wierna Bulletproof xx

    @irishlifesaver

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo że tak długo czekałam na następny rozdział to było warto, naprawdę. Po raz pierwszy czytam FF z Louisem i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba. Świetnie piszesz. Czekam na następny! :) / @drewscv

    OdpowiedzUsuń
  9. świetnie piszesz. tylko raz czytałam ff z Louisem, ale muszę przyznać że to jest lepsze :)
    czekam na następny :)
    @zaynakamyidol

    OdpowiedzUsuń
  10. Tomlinson bierze się do działania, dobrze myślę? :D rozdział świetny, sporo się działo :) czekam na kolejny xx
    /@layastory

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale pan Tomlinson leci na naszą Messie... :) No nic, czekam na kolejny rozdział <3
    Misiu, zapraszam na chordofhappiness.blogspot.com xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział :) Nie mogę doczekać się kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  13. he he he LESSIE >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> ily ily ily
    @atlantasupras twój ziomek

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział <3

    @rozowaatomowka

    OdpowiedzUsuń
  15. to ff jest genialne i kocham je
    tak bardzo fajnie piszesz
    Ona w jego samochodzie>>>>>>>>>>>
    czekam na nn :)
    @biebsmental

    OdpowiedzUsuń
  16. kiedy next ? :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo bym chciała, żebyś kontynuowała to opowiadanie, dlatego mam pewien pomysł na te komentarze. Pod każdym rozdziałem w notce możesz pisać, że dodasz kolejny rozdział, kiedy pod tym pojawi się 30/40/50 itd. komentarzy. Ludzie będą mieli motywację do tego, żeby zacząć komentować. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne, kiedy kolejny? :).

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekam na neeeeext !!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawe co się stanie w samochodzie, hmmm ;). Zapowiada się ciekawie, pozdrawiam ;>.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy następny? Zapraszam na mojego Twittera

    OdpowiedzUsuń
  22. Zajebisste opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mylilam się co do Ciebie. ........... myślałam, że jesteś inna ............... cóż to za szok

    OdpowiedzUsuń
  24. Xeyuihfwrujhxs świetne dawaj kolejny

    OdpowiedzUsuń
  25. Nominuję cie Do Liebster Award. Pytania u mnie na http://it-is-better.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń